aktualizowane 4:23, 14 Jul 2024

Wiesz o czymś ciekawym? Napisz do nas e-mail: info@superfakty.pl

Codzienne wyprawy do mieszkania to dla niej koszmar. Z chorym synkiem musi wchodzić po zdewastowanych schodach. Aż strach pomyśleć, co będzie jesienią, kiedy staną się mokre a potem śliskie. To nie jedyny problem. Zimą najprawdopodobniej lokatorka i jej syn zamarzną. Administracja wyburzyła bowiem komórki na podwórku. Nie ma gdzie składować opału.

Czasy świetności kamienicy przy ul. Jabłoniowej 21/23 w Łodzi dawno minęły. Widać to tym bardziej, że rudera z przechylającymi się i trzęsącymi, drewnianymi schodami sąsiaduje z nowymi blokami. XXI wiek obok XIX. Nie to jest jednak dla samotnej matki najgorsze. Codziennie ze swoim małym synkiem musi wchodzić po zdewastowanych schodach. Malec panicznie boi się tych schodów. Wchodząc płacze. Matka musi wpychać go na siłę. Przy mało stabilnym podłożu to tym bardziej niebezpieczne. Jesienią, kiedy przez dziurawy dach spływać będzie woda schody staną się  śmiertelną pułapką!

- W całym domu mieszkam tylko ja – wyjaśnia Beata Cieślak. - Starzy lokatorzy albo umarli albo się wyprowadzili. Sama nie wiem, jak będzie za chwilę. Jestem przerażona nadchodzącą jesienią i zimą. W domu nie ma toalety. Wszystko muszę wnosić na górę. Martwię się jednak najbardziej o synka.

Lokatorka napisała podanie do Administracji Zasobów Komunalnych w Łodzi przy ul. Sędziowskiej 16 w którym prosi choćby o przydzielenie jej mieszkania na dole. Jej syn nie będzie wtedy narażony na wypadek, a lokal i tak stoi wolny.

Dziecko pani Beaty często choruje. Ostatnio było hospitalizowane w szpitalu w Łagiewnikach. Cierpi na astmę wczesnodziecięcą. Ma kłopoty z oddychaniem. W każdej chwili może zasłabnąć i spaść ze schodów. Trudno mu też wejść na górę.

Kobieta ma jeszcze jeden ogromny problem. Zimą w jej mieszkaniu będzie mróz! Wyburzone zostały bowiem komórki stojące na podwórku. Nie ma gdzie składować węgla!

- Nie wiem, jak przeżyjemy zimę – mówi ze łzami w oczach. - Może jednak urzędnicy nie pozwolą nam umrzeć?

Ruderę przy ulicy Jabłoniowej coraz częściej odwiedzają bezdomni, którzy stanowią zagrożenie dla samotnej kobiety. Prośbę o zapoznanie się z sytuacją lokatorki wysłaliśmy do Rzecznika Prasowego Prezydent Łodzi Hanny Zdanowskiej. Będziemy informowali o sprawie.

Tekst i foto: Zbigniew Heliński