aktualizowane 22:45, 27 Mar 2024

Wiesz o czymś ciekawym? Napisz do nas e-mail: info@superfakty.pl

Sąd w Elblągu uznał, że mężczyźnie należy się odszkodowanie, jednak kosztami nie obciążył strony przegranej, ale poszkodowanego. W rezultacie odszkodowanie to 900 zł, a koszty procesu dwa razy tyle.

Do wypadku doszło w 2013 roku. Mieszkaniec bloku wszedł do remontowanej właśnie klatki schodowej i potknął się o niezabezpieczony próg. Przewrócił i uderzył głową o posadzkę. Interweniowało pogotowie ratunkowe. Mężczyzna miał rozciętą głowę i okaleczony nos. Postanowił pozwać firmę remontową. 

- W wyroku zaocznym z 25 marca 2014 r. Sąd Rejonowy w Elblągu orzekł na rzecz pana Zbigniewa 10 tysięcy złotych zadośćuczynienia. Nakazał ściągnąć od pozwanego, czyli firmy, która remontowała klatkę, na rzecz Skarbu Państwa 500 zł tytułem kosztów sądowych. Jednak ten wyrok zaskarżyła przegrana strona i sprawa ponownie trafiła na wokandę Sądu Rejonowego w Elblągu – czytamy w Dzienniku Elbląskim.

Kolejny werdykt nie był już tak łaskawy dla poszkodowanego, chociaż w uzasadnieniu sędzia przyznał, że do wypadku doszło z winy firmy remontującej budynek. Zasądzone odszkodowanie wynosiło tylko 900 zł. Ofiara została jednak zobowiązana do zapłacenia kosztów procesu, ponad 1700 złotych!

- Jestem w tej chwili bezrobotny – tłumaczy mężczyzna, który uległ wypadkowi. – Nie mam z czego uiścić tej opłaty. A poza tym, z jakiej racji, skoro to nie ja jestem winien? Dlaczego nie płaci sprawca? Zwróciłem się o pomoc do Ministra Sprawiedliwości, oraz Rzecznika Praw Obywatelskich.

Fot. Michał Kalbarczyk/Dziennik Elbląski

Źródło: http://dziennikelblaski.pl/422323,Sad-przyznal-mu-900-zl-odszkodowania-za-wypadek-a-za-proces-kazal-zaplacic-dwa-razy-tyle.html#axzz4aa5Hcc00