Prezydent chce być gwiazdą
Rozpoczął się wyścig o to, kto zreformuje wymiar sprawiedliwości? Rząd chce być dobry. Prezydent jeszcze lepszy. Szampany otwiera opozycja.
Z orędziem do narodu wystąpiła zarówno Premier Beata Szydło, jak i Prezydent Andrzej Duda. Jednocześnie. Albo jedno albo drugie wystąpienie różne telewizje nadawały z opóźnieniem. Zarówno Premier, jak i Prezydent mówili o tym, że system trzeba zreformować, że działa źle. Premier przedstawiła trzy punkty: Muszą odejść osoby odpowiedzialne za złe praktyki, sędziowie muszą odpowiadać za niesprawiedliwe decyzje, ludzie muszą mieć kontrolę nad sędziami. Prezydent natomiast zapowiedział, że w najbliższym czasie przedstawi własne projekty ustaw. Powiedział też – co ważne, że ma nadzieję, iż zostaną one przyjęte. Tym samym nie wprost, ale jednak zapowiedział, że zawetuje również poprawione wersje ustaw autorstwa Prawa i Sprawiedliwości.
- Nie możemy ulegać naciskom, ani ulicy ani zagranicy – stwierdziła w swoim wystąpieniu Beata Szydło. – Nie traćmy wiary. Zapewniam, że naprawimy Polskę.
Z obu wystąpień wynika, że drogi Rządu i Prezydenta rozeszły się. Czy tylko w sprawie sądownictwa? Jeśli również w innych straci PiS, straci prawica, straci Prezydent bo zawiedzie tych, którzy mu zaufali. A to nie są ludzie, którzy teraz protestują. To zaledwie jeden, może dwa procent społeczeństwa. Oni na niego nie zagłosują. Prezydenta w tej chwili ratują tylko bardzo dobre projekty, które zapowiedział. Jeśli zdaniem posłów niewystarczająco zreformują system i zostaną odrzucone można się spodziewać wzajemnej niechęci. To najgorsze rozwiązanie. Stały wyścig w rodzinie. I wzajemne robienie sobie na złość. Na rozłamie skorzysta tzw. totalna opozycja. Zgoda buduje, rozłam niszczy. Jeśli Rząd i Prezydent będą ścigali się ze sobą PiS straci władzę i to być może szybciej niż wynikałoby to z kalendarza wyborczego. (Z)
Fot. Telewizja Republika