Frankowicze pozwą mBank
Wzięli kredyt we franku szwajcarskim w mBanku. Czują się poszkodowani. Zapowiadają pozew zbiorowy. Grupa, którą stworzyli liczy ponad tysiąc osób.
Zebrali się się pięć dni po „kryzysie frankowym”, czyli dniu, w którym kurs tej waluty poszybował w górę. Pomocny był Internet. Na Facebooku założyli profil mBankniedozwolone (facebook.com/mbankniedozwolone). W tej chwili struktura liczy ok. 1300 osób.
- Naszym celem jest rozwiązanie największego problemu kredytów we frankach, czyli całkowicie niekontrolowanego wzrostu długu. Można to uczynić na dwa sposoby. Zerwać z uzależnieniem kwoty do spłacenia z aktualnym kursem franka. Zamrozić go na poziomie kursu z dnia zaciągnięcia kredytu lub unieważnić umowy w ogóle ze względu na ich wady prawne – wyjaśnia Maciej Janiec jeden z założycieli grupy.
„Frankowicze” mBanku wybierają właśnie kancelarię do stworzenia pozwu zbiorowego, który może być gotowy w maju tego roku. Potem wybiorą odpowiedni moment do wytoczenia procesu.
- Obserwujemy, jak toczą się podobne rozprawy – dodaje Janiec. - Współpracujemy z innymi, podobnymi do naszej grupami.
Moment złożenia pozwu będzie uzależniony od wyników innych rozpraw sądowych.
Według danych Europejskiego Banku Centralnego Polska zajmuje drugie miejsce w Unii Europejskiej pod względem wartości kredytów udzielonych we frankach szwajcarskich (34 mld euro). Wyprzedzają nas Niemcy (35 mld euro). Trzecie miejsce zajmuje Francja (21,2 mld euro).
Zbigniew Heliński