aktualizowane 4:23, 14 Jul 2024

Wiesz o czymś ciekawym? Napisz do nas e-mail: info@superfakty.pl

Bartłomiej Fecko z Nowego Sącza przeszedł prawie 500 kilometrów, aby wesprzeć chorego Kubę. Wyprawa zajęła mu dziesięć dni.

Wędrówkę rozpoczął przy granicy z Niemcami w Świnoujściu, zakończył na Helu. Maszerował, ale jednocześnie zbierał pieniądze na leczenie Kuby, który cierpi na dystrofię mięśniową, która powoduje zanik mięśni.

W serwisie Zbiórka trwa akcja „Kilometr za złotówkę”. Do tej pory udało się zgromadzić ponad dziewięć tysięcy, z planowanych piętnastu tysięcy złotych.

https://zrzutka.pl/kubabadowski

 - Znam ojca chorego chłopca – wyjaśnił Bartłomiej Fecko w mailu, który przesłał do naszej redakcji. - Wzruszył mnie los jego syna. Koszty wyprawy pokryłem z własnej kieszeni. Znalazłem też sponsorów, ale zależało mi, żeby w całości wsparli akcję, nie mnie.

Trasa, pomimo, że po równym była czasami wymagająca. Osiemdziesiąt procent szlaku prowadziła po asfalcie. Piechur pokonywał średnio 45 km dziennie.

 - Na szlaku spotkałem wielu miłych ludzi, którzy interesowali się akcją i dodawali mi otuchy. Niektórzy dorzucili nieco grosza. Jestem szczęśliwy, że udało mi się spełnić cel, bo dzięki temu (i moim partnerom, którzy wpłacą łącznie 10zł za każdy kilometr, który przeszedłem pasek zbiórki jeszcze bardziej się zapełni – dodał na zakończenie.

Zbiórkę wesprzeć mogą i nasi czytelnicy. Potrwa ona do końca czerwca.

Zbigniew Heliński

Foto: Bartłomiej Fecko

Reklama: