A wierny pies czeka...
Od soboty 28 marca na parkingu między ulicami Mieszczańską i Socjalną w Łodzi koczuje duży pies w typie owczarka niemieckiego. Najprawdopodobniej czeka na właściciela.
Deszcz, śnieg i wiatr w niczym mu nie przeszkadzają. Albo leży na parkingu albo biega wokół niego. Jest spokojny, daje się karmić z ręki. Kiedy jednak ktoś chce go złapać ucieka. Zawsze jednak wraca w to samo miejsce.
- Pracownicy schroniska i strażnicy miejscy próbowali go zabrać, ale nie poradzili sobie – opowiada kobieta mieszkająca w pobliżu. - Żal mi go, kiedy tak patrzę, jak leży na ziemi zmoczony.
Pies mógł się zagubić, jednak dużo bardziej prawdopodobne jest, że właściciel celowo zostawił go na parkingu i odjechał. Dlatego zwierzę wraca w to miejsce. Mieszkańcy dokarmiają psa. Pani Bożena szuka jego właściciela na własną rękę. Na portalu OLX umieściła ogłoszenie ze zdjęciem zwierzęcia i swoim numerem telefonu (795 676 753).
Dzwoniło do mnie już kilka osób, którym zginęły psy, ale żadna nie rozpoznała swojego – opowiada. - Byli też chętni, żeby go przygarnąć, ale nie jest tym zainteresowany. Nie traci nadziei, że jego pan wróci.
Jeśli pies został wyrzucony właściciel mógł przyjechać z nim od strony Starowej Góry, Rzgowa, Tuszyna lub z jeszcze dalszej odległości. (Z.H)