aktualizowane 4:23, 14 Jul 2024

Wiesz o czymś ciekawym? Napisz do nas e-mail: info@superfakty.pl

W Szanghaju odbywają się specyficzne giełdy matrymonialne. Rodzice wypisują na kartkach cechy swoich córek lub synów i szukają dla nich partnerów.

„Plac Ludowy” w Szanghaju zapełnia się rodzicami w każdą niedzielę. Podzielony jest na sektory. W jednym siedzą rodzice, których dzieci mieszkają w mieście, w innym rodzice zamiejscowych, a w jeszcze innych krewni chińczyków, którzy mieszkają za granicą, głównie w Japonii lub Stanach Zjednoczonych. Ci ostatni cieszą się najmniejszym zainteresowaniem. Do parasoli, pudełek albo na rozpiętych między gałęziami sznurkach przyczepiają kartki z wiekiem, wzrostem, cechami osobowościowymi potomka. Niektórzy rodzice już od lat, nieskutecznie próbują ożenić/wydać za mąż swoje dzieci.

- Kiedyś dziewczyna, która ukończyła 25 lat i nie miała jeszcze męża nazywana była nieco pogardliwie “shengnu”, co brzmiało trochę tak, jak „resztka kobiety”, ktoś, kto przestaje się już do czegokolwiek nadawać. Rodzice, ludzie starej daty, nadal wyznają takie przekonania, dlatego martwią się, że ich dzieci są jeszcze stanu wolnego. Stąd ich nieco desperackie wyjście z ofertą na ulicę. Nie wszystkich zresztą pcha do tego desperacja. Rodzice chcą jak najlepiej wydać potomka, szczególnie córkę, dlatego szukają dla niej męża z pozycją, własnym mieszkaniem i zaradnego. Chcą mieć nad wszystkim kontrolę – wyjaśnia socjolog z uniwersytetu w Szanghaju.

Sęk w tym, że znaczenie słowa “shengnu” nieco już straciło swoje znaczenie. Nadal istnieje nacisk (nawet ze strony organizacji rządowych), aby młode, wykształcone dziewczyny szybko zakładały rodziny. Wyliczono, że im większa liczba singli, tym bardziej cierpi na tym gospodarka. Mniej jest dzieci, mniejsze robi się zakupy, mniej kupuje mieszkań. Jednak młode kobiety stają się coraz bardziej wybredne. Są niezależne finansowo i nie śpieszy im się do małżeństwa z byle kim.

W Chinach więcej jest młodych mężczyzn niż kobiet. Różnica sięga ok. 20 milionów i pojawiła się w czasie, kiedy małżeństwa mogły mieć tylko po jednym dziecku. W kulturze chińskiej potomek płci męskiej jest bardziej wyczekiwany. Na dziewczynkach dokonywano więc aborcji.

Zbigniew Heliński, foto: pbs.org