aktualizowane 4:23, 14 Jul 2024

Wiesz o czymś ciekawym? Napisz do nas e-mail: info@superfakty.pl

 Fan dziennikarza, który po publikacji tygodnika Wprost i na skutek dochodzenia prokuratorskiego ma problemy postanowili bronić go na Facebooku. Marna to jednak obrona. Profil polubiło zaledwie... 75 osób.

 „Kamil Durczok – Kochamy Cię, NIE Pozwólmy zniszczyć Kamila” - taki profil pojawił się na portalu. Pierwsze zdjęcie dodano w nim 18 lutego. Autor od samego początku zamieszczał  informacje prasowe o dziennikarzu. Początkowo te, w których znane postacie wygłaszały mowy obronne. Mówiły o ubeckim wrabianiu, insynuacjach i żenującym poziomie. Potem przypominające niechlubną przeszłość naczelnego Wprost, zapowiadające pozwy. Ostatni wpis został umieszczony 15 marca. Po decyzji komisji dyscyplinarnej w TVN na profilu zapadła cisza.

 Komentarzy pod postami nie było wiele. Przeważały jednak te krytyczne.

 - "Co wy z tym DURCZOKIEM ???? Jeżeli nie winny to ok jeżeli winny poniesie konsekwencje i tyle. To jakiś nowy Guru w Polsce????"  - napisała jedna z internautek.

 Na Facebooku powstał też profil satyryczny „Je suis kamil durczok”, w którym autorzy domagają się... podwójnych standardów moralnych. Przekonał on do siebie 130 osób. (z)