Podróżniczka, która okazała się aniołem
Adrianna Jarczyk z Tarnowa, podróżniczka, autorka kanału Gonna Travel pomogła Robinowi, mężczyźnie z Caracas. Zebrała pieniądze, za które kupił sprzęt potrzebny mu do pracy. Vlogerka została nominowana do nagrody Travelery magazynu National Geographic.
Przebywa obecnie w Caracas w Wenezueli. Poznała tam Robina. Mieszkają po sąsiedzku, przy tej samej ulicy. Na początku znajomości usłyszała od niego wyjątkowe słowa:
– „Jeśli ujrzenie ciebie przyniesie mi śmierć i jeśli przez nie zobaczenie ciebie przyjdzie mi dalej żyć, to wolę śmierć, by ciebie ujrzeć, niż życie by ciebie nie widzieć” – powiedział.
Robin wprowadził Adriannę w swoje życie, pochwalił się pracą, którą kiedyś wykonywał. Okazało się, że ma niezwykły talent do przeprowadzania remontów. Rzeczywistość miejsca, w którym przyszło mu żyć sprawiła jednak, że nie był w stanie zarabiać. Nie miał odpowiednich narzędzi.
Poświęcił podróżniczce dużo czasu, opiekował się nią. Dbał, aby w jednym z najbardziej niebezpiecznych miast świata nie stało jej się nic złego. Polka oraz Wenezuelczyk zaprzyjaźnili się. Kobieta postanowiła zebrać pieniądze i chociaż w małym stopniu zmienić los nowego znajomego.
Zbiórka przerosła oczekiwania
– „Tu Ada. Jeżeli trafiłaś/eś tutaj, to pewnie widziałeś/aś moje filmy na Youtube, w których pojawia się Robin, mój sąsiad. Oprócz tego, że jest moim sąsiadem jest również moim przyjacielem, który towarzyszy mi w wycieczkach po Caracas” – napisała na stronie zbiórki. – „Jest człowiekiem o wielkim sercu – choć niewiele ma, to zawsze dzieli się z innymi. Nieraz zaprosi na obiad swojego przyjaciela Freddy’ego, albo podaruje chleb znajomemu w potrzebie, albo córkom znajomej kupi pampersy dla dzieci. A wiecie ile wynosi renta Robina? 400 tysięcy bolivarów miesięcznie. W tym momencie 1 dolar to ok. 300 tysięcy bolivarów, więc Robin nie dostaje więcej niż 2 dolary miesięcznie. Obliczono, że przeciętny Wenezuelczyk powinien zarabiać ok. 300-350 dolarów miesięcznie by móc normalnie żyć. (…) Odkąd znam Robina, ani raz nie słyszałam, żeby na coś narzekał. Cieszy się z tego, co ma. Nawet mieszkając w kanciapie o wielkości 2 metrów kwadratowych, bez okien, gdzie przecieka woda podczas obfitych deszczów, cieszy się, że ma swoje miejsce do życia. Pewnego dnia zapytałam go wprost: Robin, co Ci jest najbardziej potrzebne? On odpowiedział bez zastanowienia: Lodówka, żeby mieć gdzie schłodzić wodę do picia w upalne dni. I mieć gdzie przechować jedzenie żeby się nie zepsuło.”
Chciała zebrać 1900zł. W chwili zamknięcia akcji na jej koncie znalazło się… 13 851zł.
– To wszystko dzięki wam moi drodzy. Jesteście wspaniali. Dziękuję – powiedziała o darczyńcach, nie kryjąc wzruszenia.
Od tamtego czasu Robin zaczął nazywać ją swoim aniołem, który ma wyjątkowy wpływ na jego życie.
Za zebrane fundusze udało się nabyć nie tylko upragnioną lodówkę, ale również narzędzia dzięki którym mężczyzna będzie mógł zarabiać na życie. Film, który prezentujemy niżej został nagrany, gdy kwota 13 851zł nie została jeszcze osiągnięta. Po jego publikacji ludzie wpłacali dalej.
Pasję Adrianny docenił National Geographic
Podróże vlogerki, kanał Gonna Travel został doceniony przez National Geographic. Autorka została nominowana do nagrody Travelery. Głosować na nią można za pośrednictwem strony:
– Byłam zaskoczona, gdy dowiedziałam się o tym – wyjaśniła na opublikowanym filmie. – Myślałam, że to żart. To dla mnie ogromne wyróżnienie.
Niebawem opuszcza Caracas, gdzie z powodu pandemii spędziła wiele miesięcy. Z pewnością był to jednak czas wyjątkowy. Zyskała nowego przyjaciela, a to jest w życiu bezcenne.
Podróże są jej pasją, dlatego po wyjeździe z Wenezueli, mimo pandemii, nie ma zamiaru z nich zrezygnować. Podobnie, jak z prowadzenia kanału. Jeśli podobają się wam jej filmy możecie wesprzeć Adriannę:
https://patronite.pl/gonnatravel
Zbigniew Heliński; Foto: Patronite.pl/gonnatravel
Reklama: