Zdechły osiołki znane z seksafery
Padły najbardziej znane osiołki w Polsce. Miały nieodpowiednią opiekę? Tak twierdzi czytelniczka.
To był najgorętszy zwierzęcy romans wszechczasów, w który wmieszała się polityka. Dwa kopulujące ze sobą osiołki, Antonina i Napoleon obruszyły posłankę PiS Lidię Dudziak. Jej interwencja spowodowała oddzielenie od siebie pary kochanków. Nie na długo. Protest internautów z całego kraju doprowadził do tego, że znowu byli razem. Niebawem na świat przyszedł mały Tabu.
Najpierw zdechła matka
Ośla rodzina krótko cieszyła się swoim szczęściem. Pierwsza padła Antonina. Potem jej mały synek. Dyrekcja ZOO wydała oświadczenie:
„Ogród Zoologiczny w Poznaniu z przykrością informuje, że w minionym tygodniu ze względu na dramatycznie zły i sukcesywnie pogarszający się stan zdrowia, musieliśmy podjąć decyzję o uśpieniu oślicy Antoniny. Niestety to nie koniec złych wiadomości. Po kilku dniach padł miesięczny osiołek Tabu”.
Oślą mamę zabić miało przekarmienie. Ponoć dostawała od ludzi chipsy i inne specjały, których dostawać nie powinna. Jej synek padł na zapalenie płuc.
Naprawdę było tak?
Na portalu ePoznań znaleźliśmy ciekawą opinię dotyczącą opisywanych wydarzeń. Czy to właśnie tak wyglądała prawda?
„Jestem mieszkanką Jeżyc z wykształcenia zootechnikiem, często bywam w Starym Zoo w związku ze śmiercią osiołka Tabu chciałabym się podzielić kilkoma spostrzeżeniami.
Byliśmy w Zoo w sobotę 7.11.2015 akurat byli tam reporterzy z TVN, paśniki pełne jedzenia, mnóstwo pracowników ZOO uwijających się dookoła, meleks jeżdżący cały czas, oczywiście wszyscy skupiali się na małym osiołku, a nikt nie zwracał uwagi na chyba ojca, który stał odizolowany na niewielkim wybiegu, po części wybetonowanym.
Odwiedziliśmy też Zoo w kolejną sobotę, było już TVN zatem pracowników nie było już tylu widać, a w paśnikach ledwie trochę siana, mały osiołek stał sam na wybiegu przytulony do zamkniętych metalowych drzwi, mimo bardzo silnego i zimnego wiatru, a dzisiaj czytam, że przyczyną śmierci było zapalenie płuc.
Zgadza się, że ludzie dokarmiają zwierzęta zupełnie nieodpowiednimi pokarmami, sama widziałam jak Pani karmiła konia skórkami od banana, jednak nie trzeba być ekspertem by wiedzieć, że nie usypia się karmiącej matki, a gdyby zwierzęta miały zawsze pod dostatkiem odpowiedniego pokarmu, nie jadły by tak chętnie chipsów i ciastek.
Często jesteśmy w starym zoo i niestety, zwierzęta często mają pusto w paśnikach, a pracowników jest niewielu, szczególnie w weekend, nie wiem czy jeszcze w tej chwili, ale konie, które woziły odwiedzających bryczkami były trzymane w starej lwiarni, a inne zwierzęta bardzo wcześnie zaganiane z wybiegów, zatem gdy przyszło się godzinę przed zamknięciem nie można było zobaczyć żadnych zwierząt, a pół godziny przed zamknięciem ochroniarz nie wpuszczał już odwiedzających, a pracownik jeżdżący w meleksie pokrzykiwał na dzieci i rodziców, płoty zniszczone, wybiegi zarośnięte.
Wiem, że w ostatnim czasie wiele zmienia się na lepsze w starym zoo, odnawia się ptaszarnie, place zabaw są bezpieczne, ogrodzenia odnowione, odwiedzający informowani o zbliżającej godzinie zamknięcia zoo ( wcześniej można było zostać zamkniętym :)) jednak w sprawie osiołka Tabu zrzucanie winy na odwiedzających, wydaje się dużym uproszczeniem.
Alcuna”
Na zdjęciu młody Tabu na kilka dni przed tym, jak zdechł.
Fot. ePoznan.pl/ Alcuna
Reklama:
Cywilne Biuro Śledcze - www.cbś.com.pl – Nagłośnienie nieprawidłowości, śledztwa dziennikarskie, poszukiwanie osób zaginionych, pomoc w uzyskaniu kontaktów z dzieckiem, pomoc kiedy padłeś ofiarą przestępstwa. Zapoznajcie się z ofertą. Takiego połączenia jeszcze nie było! Najlepsi do Waszej dyspozycji.