aktualizowane 4:23, 14 Jul 2024

Wiesz o czymś ciekawym? Napisz do nas e-mail: info@superfakty.pl

Nasz tekst o możliwej eksmisji z altan działkowych osób, które zamieszkują tam cały rok wywołał odzew. Publikujemy wszystkie listy.

Po publikacji spadła na nas fala krytyki. Poniżej przedstawiamy listy, które dotarły na adres naszej skrzynki mailowej. Chcemy odnieść się do nich w dwóch zdaniach. Podzielamy niepokój Rzecznika Praw Obywatelskich, który nie negował, że niektórzy działkowcy złamali prawo i stosowne przepisy zarówno budowlane, jak i organizacyjne. Wyraził jednak opinie, że przepisy, w myśl których tracą prawo do swojej własności - po spełnieniu określonych przesłanek - są zbyt restrykcyjne. Jego i naszym zdaniem wystarczy nakaz przywrócenia stanu zgodnego z prawem.

Przypominamy, że 2 kwietnia o godz. 12:00 przed Urzędem Miasta Łodzi przy ulicy Piotrkowskiej 104 odbędzie się manifestacja działkowców, którzy obawiają się, że już niebawem zostaną bezdomni. W zgromadzeniu weźmie udział ok. 120 osób z Łodzi i Poznania. Protestujący wystąpią z wnioskiem do prezydent Hanny Zdanowskiej o powołanie nadzoru nad PZD w Łodzi.

Listy, które otrzymaliśmy (kolejne, będziemy umieszczali również w tym miejscu):

„W odpowiedzi na Pana katastroficzną wizję traktowania działkowców informuję, że w znikomym procencie łamany jest art. 12 ustawy o ROD dotyczący zakazu zamieszkiwania na działkach.  
Jak zatem postępują zarządy ogrodów w powyższych sytuacjach posłużę się przykładem z zarządzanego ROD? Osoba wyrzucona przez syna z własnego mieszkania zamieszkała we własnej altance ogrodowej.  Przedstawiciele zarządu interesują się sytuacją pokrzywdzonego nie tylko w okresie zimy.
Poinformowany został miejscowy ośrodek pomocy społecznej, którego pracownicy zaproponowali bezdomnemu możliwość zamieszkania w placówce opiekuńczej.  Warunek jest jeden zgoda bezdomnego na umieszczenie go w ośrodku.
Oto katastroficzna wizja „rugowania” bezdomnych na bruk.
My działkowcy mamy SERCE oraz ludzkie uczucia !! Pozdrawiam, życzę Wesołych Świąt Wielkanocnych.
Jan Molski

"Pański artykuł "PZD poluje na mienie działkowców?  zupełnie pozbawiony jest dziennikarskiej rzetelności i obiektywizmu. Wypisuje Pan kompletne bzdury zupełnie lekceważąc przepisy ustawaz dnia 13 grudnia 2013 r. o rodzinnych ogrodach działkowych(Dz. U. z dnia 9 stycznia 2014 r.). Polecam Pana uwadze przytoczone poniżej przepisy wspomnianej ustawy.
Art.30.
1. Działkowiec ma prawo zagospodarować działkę i wyposażyć ją w odpowiednie obiekty i urządzenia zgodnie z przepisami ustawy oraz regulaminem.
2. Nasadzenia, urządzenia i obiekty znajdujące się na działce, wykonane lub nabyte ze środków finansowych działkowca, stanowią jego własność.
Art.42.
1. W razie wygaśnięcia prawa do działki, działkowcowi przysługuje wynagrodzenie za znajdujące się na działce nasadzenia, urządzenia i obiekty stanowiące jego własność. Wynagrodzenie nie przysługuje za nasadzenia, urządzenia i obiekty wykonane niezgodnie z prawem.
2. W razie przeniesienia praw do działki warunki zapłaty i wysokość wynagrodzenia, o którym mowa w ust. 1, określa umowa, o której mowa w art. 41 ust. 1.
3. W razie rozwiązania umowy w przypadkach określonych w art. 36 ust. 3, warunki zapłaty i wysokość wynagrodzenia, o którym mowa w ust. 1, ustala się w drodze porozumienia pomiędzy stowarzyszeniem ogrodowym i działkowcem.
4. W razie braku porozumienia, o którym mowa w ust. 3, stowarzyszenie ogrodowe może w trybie procesu żądać sprzedaży nasadzeń, urządzeń i obiektów w drodze licytacji. Przepisy ustawy z dnia 17 listopada 1964 r. - Kodeks postępowania cywilnego o uproszczonej egzekucji z nieruchomości stosuje się odpowiednio. Postanowienie sądu o przysądzeniu własności nasadzeń, urządzeń i obiektów jest równoznaczne z ustanowieniem prawa do działki przez stowarzyszenie ogrodowe".
 
„Szanowny Panie Redaktorze, proszę wskazać, w jaki sposób PZD na podstawie wskazanych wyżej przepisów może jak to pan nazywa „konfiskować” mienie działkowców? Jak można nie zapoznając się z przepisami wypisywać takie bzdury, wpisując się tym samym w kłamliwą propagandę głoszoną przez niektóre stowarzyszenia ogrodowe, a zwłaszcza osoby łamiące prawo poprzez budownictwo ponadnormatywne oraz zamieszkiwanie w ROD. W czyim interesie nakręca Pan spiralę strachu w środowisku działkowców snując przypuszczenia, że cyt.: „Niewykluczone, że już niebawem w Polsce przybędzie kilka tysięcy bezdomnych. Zostaną wypędzeni z altanek na działkach, w których mieszkają.” O jakich masowych „wypędzeniach” Pan pisze? Jak można było użyć  takiego sformułowania jak „wypędzenie”? Kto jak kto ale Pan powinien znać znaczenie tego słowa, więc w ogóle nie rozumiem co uprawniło Pana do takiego sformułowania?
Szanowny Panie Redaktorze, jeżeli ma Pan zamiar rzetelnie opisać problem, to bardzo proszę zapoznać się ze stanem prawnym obowiązującym w PZD (ustawa. statut, regulamin) a także  wysłuchać, obu stron tej sprawy i dopiero wtedy pisać. Niestety tym niechlubnym artykułem nie popisał się Pan. Pozdrawiam Robert Klimaszewski

„Szanowny Pan Zbigniew Heliński
Na stronie internetowej Superfaktów ukazał się w dacie 24 marca 2016 roku artykuł Pańskiego autorstwa pt. "PZD poluje na mienie działkowców?"
Ten na pozór bulwersujący w treści tytuł jest zakończony znakiem zapytania być może z praktykowanej dość powszechnie dziennikarskiej asekuracji albo, w co chciałbym bardziej wierzyć, Pańskiego niedowierzania.
Przedstawiona informacja uzyskana z umieszczonej na facebooku "Petycji działkowców polskich" jest z oczywistych względów jednostronna i bez weryfikacji stanu prawnego oraz faktycznego. Szkoda, że nie zasięgnął Pan chociażby informacji drugiej strony, w tym przypadku od przedstawicieli organów statutowych PZD.
A sprawa jest o wiele bardziej złożona i wygląda zdecydowanie inaczej niż ją przedstawiają protestujący.
Już z samej treści artykułu wynika, że niektórzy działkowcy są właścicielami ponadnormatywnych altan działkowych. Zgodnie z prawem takie altany są samowolą budowlaną i podlegają rygorom ustawy - Prawo budowlane. Również całoroczne zamieszkiwanie, zdefiniowane w § 7 ust. 2 Regulaminu ROD jako:
"ust. 2 . Przez zamieszkiwanie rozumie się przebywanie z zamiarem skupienia i realizacji swoich spraw życiowych",
jest ustawowo zakazane o czym stanowi art. 12 ustawy o ROD (Dz.U. z 2014 r. Nr 4,poz. 40).
Można przypuszczać, że sprzeciw tych działkowców ma na celu - poprzez stosowanie faktów dokonanych oraz powoływanie się na krzywdę osób niepełnosprawnych, starszych oraz groźbą eksmisji "na bruk" - uzyskanie jakiegokolwiek wsparcia w zalegalizowaniu własnego bezprawia.
Użyto także argumentu, że działania PZD wygenerują kilka tysięcy bezdomnych.
Akurat ten argument jest nietrafiony, gdyż udowodnia skalę problemu oraz dalece posunięte poczucie bezkarności wobec przepisów prawa.
Dlatego warto się zastanowić czy należy to świadome, a wręcz wyrafinowane naruszanie prawa wspierać?
Działalność PZD, a także jednostek terenowych, w tym przypadku Okręgu Łódzkiego PZD zgodnie z art. 8 ust. 5 pkt 2 ustawy - Prawo o stowarzyszeniach jest poddana stałemu nadzorowi ze strony uprawnionego organu. Z pewnością autorzy "Petycji" doskonale o tym wiedzą i wnosząc do prezydent miasta Łodzi - Pani Hanny Zdanowskiej o "powołanie nadzoru nad PZD" chcą uzyskać nie tyle sam nadzór ale ukierunkowane wsparcie "organu nadzorującego" w obronie własnych, niezgodnych z prawem interesów.
Autorzy "Petycji", uciekając przed grożącymi skutkami nieprzestrzegania prawa, chcą usunąć największe, w ich mniemaniu, zagrożenie ze strony PZD, który podjął w zarządzanych rodzinnych ogrodach działkowych ustawowo nałożone obowiązki zmierzające do przywrócenia stanu zgodnego z prawem.
Proponuję Panu zapoznanie się z przepisami rozdziału 3 ustawy - Prawo o stowarzyszeniach, a w szczególności z treścią art. art. 28, 29 i 31, które przewidują przypadki i warunki rozwiązania stowarzyszenia wyłącznie na wniosek organu nadzorującego.
To właśnie jest przyczyną apelu skierowanego do prezydent - Hanny Zdanowskiej oraz, ku mojemu zdziwieniu, skutecznego wciągnięcia Pana w zorganizowaną próbę zbierania jakichkolwiek informacji o naruszaniu prawa przez PZD (oczywiście bez ich weryfikacji).
Autorzy "Petycji" mają świadomość, że tylko tą drogą mogą cokolwiek osiągnąć. To typowe "szukanie haków" byleby chronić własnych interesów i uniknąć grożących konsekwencji prawych.
I na koniec warto nie zapominać o nas - zwykłych działkowcach - którzy na co dzień i z poszanowaniem obowiązujących przepisów prawa powszechnego oraz wewnątrzzwiązkowego pragną w spokoju i z poczuciem bezpieczeństwa aktywnie odpoczywać na wymarzonej działce w gronie rodziny, przyjaciół i życzliwych ludzi. A jak jesteśmy postrzegani przez protestujących, którzy uważają się za cwaniaków, bo skutecznie ignorują prawo - czy przypadkiem nie jesteśmy dla nich frajerami?
Dlatego ponawiam zadane Panu pytanie, czy przystoi wspierać takie świadome, wyrafinowane, a nawet demonstracyjne łamanie prawa przez niektórych działkowców?
Życzę sukcesów w pracy zawodowej, a z okazji Świąt Wielkiej Nocy pomyślności w życiu osobistym.
Tadeusz Wieczorkowski działkowiec ROD "Maki" w Justynowie k. Łodzi

„Zamiast pisać bzdury wystarczy zapytać u źródła ilu dotychczas działkowców zostało pozbawionych prawa do działki z powodu zamieszkiwania na ogrodach. Ale najprościej powielać nośne hasełka i tworzyć atmosferę strachu wśród działkowców. Komu ma to służyć? Bać powinni się ci, którzy łamiąc prawo pobudowali wille na ogrodach i żyją na koszt przestrzegających prawa działkowców. Polecam tez przestudiowanie ustawy o ROD, chyba nie za wielki wysiłek? Wtedy rozjaśnią się horyzonty i nie będzie Pan występował w obronie łamiących prawo, których i tak wystarczająco broni ustawa gwarantująca im prawo do obrony przed sądem oraz prawo do wynagrodzenia za utracone mienie (za wyjątkiem mającego wadę prawną). Wesołych Świat Zdzisław Śliwa

 

"Witam serdecznie.

W nawiązaniu do artykułu zamieszczonego przez Super Fakty „PZD poluje na mienie Działkowców”, pragnę na wstępie bardzo serdecznie podziękować za zajęcie się tym ważnym społecznie tematem.
Krytyka jaka spada na autora tego tekstu pisana przez działaczy PZD najlepiej świadczy o podejściu najwyższych przedstawicieli władz PZD do ludzi znajdujących się w ciężkiej sytuacji.
Wszyscy wiemy, iż działania PZD związane z udzieleniem pomocy działkowcom ograniczają się wyłącznie do przekazania informacji władzom miast o planowanym wzroście osób bezdomnych na ich terenie.
Oczywiście takie informacje przekazywane są również do ośrodków pomocy społecznej. Jak wiemy od tego liczba dostępnych lokali lub miejsc w noclegowniach nie wzrośnie.
Pojawia się pytanie. I co dalej? Czy wyrzucenie rodziny na bruk z informacją, iż może się udać do noclegowni to jest pomoc? Czy w taki sposób postępują osoby, które „mają serce oraz ludzkie uczucia”?
Marginalizuje się liczbę osób zamuszonych do zamieszkiwania na terenach ogrodów działkowych.
Zatem warto przytoczyć uchwałę 1/V/2015 z dnia 5 grudnia 2015r.

Oto fragment:

„Potwierdzenie samowoli budowlanej przez organ stało się przyczyną wypowiedzenia umowy dzierżawy działkowej w 18 przypadkach.
Jeszcze bardziej niepokojące są dane o zamieszkiwaniu na terenie ogrodów. Zjawisko
występuje w 98 ogrodach, w których zamieszkuje na 1787 działkach 3885 osób. Niestety
wydziały spraw obywatelskich urzędów miast i gmin potwierdzają zamieszkiwanie
meldunkami osób aż w 1721, przypadkach. Zamieszkiwanie w ogrodach w mieście (głównie
w Poznaniu) dotyczy 1348 działek, a poza miastami 439 działek”.

Powyższe dane i tak zapewne mocno zaniżone są bardzo niepokojące zważywszy na ilość osób, które mogą stracić swoje schronienie.

Prezes OZ PZD pan Zdzisław Śliwa zapytuje ileż to osób wyrzucono na bruk. Zatem warto przytoczyć dokument z „ważnego posiedzenia OZ PZD w Poznaniu”.

Członkowie Okręgowego Zarządu podnosili w dyskusji inne ważne problemy z jakimi stykają się działkowcy i ogrody działkowe. Janusz Łubiński z Mosiny przedstawiał swoją współpracę ze Strażą Miejską oraz pracownikami Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w ramach działań podejmowanych  wobec osób zamieszkujących w ogrodach działkowych. Marian Kaczmarek –przewodniczący Kolegium Prezesów Poznań – Grunwald  w swojej wypowiedzi przedstawił działania jakie podjął zarząd ROD w stosunku do działkowców, którzy zamieszkują na terenie ROD oraz posiadają ponadnormatywne altany. Osoby te otrzymały wypowiedzenie umowy dzierżawy działkowej i korzystając z procedury odwoławczej złożyły odwołania do sądu. Zarząd ROD oczekuje, iż sąd utrzyma w mocy jego decyzję.

Całe sprawozdanie dostępne pod adresem: http://www.poznan.pzd.pl/content.php?body=article&name=pierwsze-posiedzenie-okregowego&lang=pl

Warto dodać, iż zarządy ogrodów pobierają bezprawnie opłaty od osób zamieszkujących na terenie ogrodu przy przyzwoleniu członków zarządu PZD. Zatem  podwójna moralność jest, aż nazbyt widoczna.
Zamieszkiwanie na działce przez osobę ubogą jest niezgodne z prawem, ale pobieranie od niej dodatkowej opłaty jest w pełni uzasadnione, ale równie bezprawne.


Zatem ludzie otrzymali nakaz opuszczenia działek. Przypomnieć tu warto, iż wystąpienie na drogę sądową nie wstrzymuje biegu terminu wypowiedzenia umowy dzierżawy działki.
Jednocześnie odnosząc się do przytoczonego art.30 Ustawy o ROD, który brzmi:

Art.30.
1. Działkowiec ma prawo zagospodarować działkę i wyposażyć ją w odpowiednie obiekty i urządzenia zgodnie z przepisami ustawy oraz regulaminem.
2. Nasadzenia, urządzenia i obiekty znajdujące się na działce, wykonane lub nabyte ze środków finansowych działkowca, stanowią jego własność

Mała uwaga. Nasadzenia i urządzenia oraz obiekty jakie działkowiec umieścił na działce są jego własnością, jeśli…będzie w stanie udowodnić, że są jego własnością.
To oznacza, że działkowiec będzie musiał okazać się stosownymi dokumentami np. fakturami zakupu. W przeciwnym razie nie ma możliwości udowodnienia, iż te obiekty nie były wcześniej
i nie stanowią własności PZD.

Szkoda, że przy tej nagonce członków PZD nie wspomniano o aferach jakie występują na ogrodach działkowych przy przyzwoleniu PZD. Choćby nielegalnym handlu energią elektryczną przez zarządy ROD-ów.

Z wielkim żalem, przyjmujemy jako społeczność działkowa fakt, iż członkowie organizacji zrzeszającej milion członków, są w stanie bez żalu pozbawić dachu nad głową 1,02% ogółu działkowców, czyli ponad 30 000 osób.
Może w statystykach 1% nie wygląda źle pod warunkiem, że nie jest się w tej grupie, która jest bezpośrednio zagrożona bezdomnością.

Z poważaniem
Jacek Kaczmarek
Przewodniczący Komitetu Organizacyjnego
Stowarzyszenia Ogrodów Działkowych KAJKA"