Śmierć dostępna w sieci
Na adres mailowy Zespołu Prasowego Komendy Wojewódzkiej w Łodzi wysłaliśmy listę 15 stron, za pośrednictwem której można nabyć narkotyki!
Strony zlokalizowane są na serwerach w Panamie, Wspólnoty Bahamów, Japonii, ale i w krajach europejskich, Czechach, Niemczech czy Wielkiej Brytanii. Oferują one do sprzedaży środki chemiczne, które fachowcy nazywają narkotykami nowo projektowanymi.
- Są bardzo niebezpieczne dla zdrowia – wyjaśnia Zbigniew Heliński z Cywilnego Biura Śledczego. – Podnoszą ciśnienie i temperaturę ciała. Człowiek może się dosłownie zagotować od środka. Wywołują ciężkie napady paniki. W zależności od dawek, zestawień i np. wagi osoby, która je spożywa mogą wywoływać stany, w których np. człowiekowi wydaje się, że ma skrzydła i potrafi latać.
Jak wynika z informacji uzyskanych przez Cywilne Biuro Śledcze zmienia się przekrój wiekowy osób, które spożywają nowe, syntetyczne narkotyki potocznie zwane „dopalaczami”. To w tej chwili już nie młodzież, ale ludzie dojrzali w wieku ok. 30 lat.
- Policja na bieżąco monitoruje strony związane z handlem środkami odurzającymi – dodaje pracownik Inspekcji Sanitarnej, który chce pozostać anonimowy. – Trudno jednak namierzyć nadawców. Szyfrują oni swoje adresy, posługują się fałszywymi danymi. Aby skutecznie walczyć z przestępcami konieczna jest zmiana przepisów. Absolutnym błędem było przypisanie nas do ścigania dopalaczy!
Nielegalny rynek nowo projektowanych narkotyków to już prawdziwy, ogromny przemysł, który posiada własnych chemików i laboratoria. Kontrolują je zorganizowane grupy przestępcze. Co jakiś czas do znanego już środka dodawana jest kolejna substancja. W Internecie bez problemu można znaleźć fora internetowe, na którym ludzie radzą, jak dawkować określone substancje i jak łączyć je ze sobą. Nowe narkotyki, dopalacze uzależniają często o wiele mocniej, niż tradycyjne. Zarówno fizycznie, jak i psychicznie.
- Ciekawostką jest fakt, iż w tej branży panuje bardzo duże oszustwo – dodaje Zbigniew Heliński. – Przestępcy kupują zielone zioła w aptekach, np. prawoślaz lekarski, moczą je w chemikaliach i sprzedają np. jako marihuanę. Bez problemu można dopasować efekty jak po wypaleniu skręta. Podobnie dzieje się w przypadku kokainy. Ktoś kupuje i myśli, że wciąga "kokę", a to dopalacz o bardzo podobnym działaniu. Za handel kokainą po prostu idzie się siedzieć. Handel "dopalaczami" karany jest łagodniej.
Zbigniew Nowakowski
Czytaj też: http://superfakty.pl/polska/532-po-dopalaczach-wbil-nozyczki-w-szyje-taksowkarza