aktualizowane 22:36, 28 Mar 2024

Wiesz o czymś ciekawym? Napisz do nas e-mail: info@superfakty.pl

Łódzki taksówkarz został poważnie ranny. Pasażer wbił mu nożyczki w szyję. Potem sam próbował się zabić. Był po dopalaczach.

Z poszkodowanym taksówkarzem rozmawiał dziennikarz Expressu Ilustrowanego, który jako pierwszy poinformował o sprawie. Do zdarzenia doszło nad ranem. 30-letni napastnik zamówił kurs w radio taxi. Z Łodzi pojechał do jednej z pobliskich miejscowości, potem wrócił na miejsce, gdzie wsiadł do auta. Gdy przyszło do płacenia wyciągnął nożyczki i dźgnął taksówkarza w szyję. Ukradł mu telefon i uciekł. Poszkodowanemu pomógł inny kierowca.

Po kilku godzinach przy jednej z ulic w mieście został znaleziony zakrwawiony mężczyzna. Okazało się, że to sprawca napadu. Był po dopalaczach. Nie potrafił powiedzieć, dlaczego zaatakował? Również był ranny. Wyjaśnił, że tymi samymi nożyczkami próbował odebrać sobie życie.

- Niestety dopalacze mają takie właśnie działanie – usłyszeliśmy od pracownika w łódzkim Sanepidzie, który zajmuje się dopalaczami. – Gość może na przykład rzucić się z wieżowca bo będzie mu się wydawało, że ma skrzydła.

Handel nielegalnymi środkami kwitnie w najlepsze. Nasi dziennikarze przekazali Policji informację o kilkunastu stronach z tymi substancjami. Informację znajdziecie TUTAJ.

Zbigniew Nowakowski, fot. Express Ilustrowany