aktualizowane 4:23, 14 Jul 2024

Wiesz o czymś ciekawym? Napisz do nas e-mail: info@superfakty.pl

 Krytykowano go już za wypowiedzi o kanapkach w samolocie, teraz jednak udowodnił, że ma prawdziwy tupet. Jeśli to prawda, co napisano w dwutygodniku „Grazia”.

 Wiadomo nie od dzisiaj, że dziennikarz jest zapalonym podróżnikiem. Ale, żeby był aż takim skąpcem? W wywiadzie dla magazynu przyznał się, że wylatując do USA nie zabierał ze sobą zbyt wielu rzeczy. Wszystko kupił na miejscu, co nie jest jeszcze bulwersujące. Dziwnie zachował się dopiero, gdy wyjeżdżał. Zakupiony towar po prostu zwrócił mówiąc, że nie spełnia on jego oczekiwań.

– „Podróże są fantastyczne dla dzieci. Widzę, jak Zośka (2-letnia córka prezentera, przyp. red.) reaguje na wszystko, co nowe. Na ludzi, jedzenie. Na podróż z dzieckiem wcale nie jest trudno się spakować, nie trzeba brać wanienek, krzesełek i bóg wie czego jeszcze. Fotelik samochodowy? Nie ma sensu. Do Kanady i USA nie braliśmy żadnych gadżetów. Pojechaliśmy do Walmartu, kupiliśmy wszystko, co było nam potrzebne, a pod koniec podróży wszystko oddaliśmy, mówiąc, że nam nie pasowało.” – czytamy w gazecie