Szczyrk staje się rosyjskim kurortem
W wielu zakopiańskich hotelach obleganych dotąd o tej porze roku przez turystów ze wschodu są wolne miejsca. Inaczej niż w Beskidach, gdzie kuszą ich spokój i mniejsze kolejki do wyciągów.
Białorusini, Rosjanie i Ukraińcy przyjeżdżają od kilku lat w polskie góry. To bardzo pożądani turyści - przyjeżdżają, gdy Polacy wracają do domów po świąteczno-noworocznych urlopach, a ruchu związanego z feriami zimowymi jeszcze nie ma.
Jednak od chwili, gdy Polska weszła do strefy Schengen i wprowadzono wizy, ich liczba spadła. Najbardziej odczuwa to oblegane wcześniej o tej porze roku przez turystów ze wschodu Zakopane. Tam górale szacują, że turystów jest mniej o ponad 20 proc.
Jednak beskidzcy górale na brak turystów z Białorusi, Rosji i Ukrainy nie narzekają. Wiślański hotel Gołębiewski jest pełen turystów ze Wschodu. Odpoczywają na krytym basenie, spacerują po mieście, robią zakupy, jeżdżą na nartach. I zostawiają w Wiśle sporo pieniędzy.