aktualizowane 19:03, 25 Apr 2024

Wiesz o czymś ciekawym? Napisz do nas e-mail: info@superfakty.pl

Chociaż to proceder nielegalny bez problemu znaleźliśmy w internecie oferty sprzedaży nerek. W ogłoszeniach są nawet podane numery telefonów.

- „Witam mam 35 lat, jeśli mogę pomóc jakiemuś dziecku mogę oddać nerkę, proszę o poważne zapytania” - pisze osoba przedstawiająca się jako Grzegorz Węgrzyn
„Sprzedam nerkę, mam 27 lat jestem zdrowy, szczegóły pod tel. Jestem w ciężkiej sytuacji i czekam na poważne oferty” - to kolejne ogłoszenie. Również tutaj podany jest numer telefonu i nazwisko. Cena to 40 tys.

„Oddam nerkę, jestem młody i bez nałogów. tylko poważne propozycje cena do uzgodnienia kontakt mail. Część przed reszta po wszystkim, w ramach uzgodnień, spotkanie na terenie Warszawy. Nigdzie nie dojeżdżam, pozdrawiam. Jeżeli zależy wam na czasie ewentualny kontakt telefoniczny. Nie odbieram numerów zastrzeżonych” - brzmi trzeci anons za 30 tys.  

Zastanawiające jest, że autorzy bądź autor większości ogłoszeń robią okropne błędy ortograficzne. Ten szczegół łączy praktycznie wszystkie ogłoszenia i każe zastanowić się, czy nie stoją za nimi te same osoby? Pisownię zdecydowaliśmy się poprawić, gdyż w oryginale była bardzo rażąca.

Jedna kobieta zatrzymana
29-letnia kobieta z powiatu krapkowickiego też chciała sprzedać nerkę. Na portalu aukcyjnym umieściła ogłoszenie. Natknęli się na nie olsztyńscy policjanci ze specjalnej grupy do zwalczania cyberprzestępczości. Funkcjonariusze ustalili, że za swój organ żąda 57 tys złotych.
Podejrzana została zatrzymana i usłyszała już zarzut związany odpłatnym zbyciem organu za co może jej grozić do roku więzienia.

Zbigniew Heliński