Uważajcie, co wysyłacie tzw. „amerykańskiemu żołnierzowi”
Korespondując z oszustem, który przedstawia się, jako amerykański żołnierz można stracić nie tylko pieniądze. Przekonały się o tym kobiety z Gdańska i Katowic. Zdjęcia pań trafiły na strony pornograficzne!
Mimo wielu ostrzeżeń wiele kobiet nadal daje się zwieść internetowym oszustom. Działa zapewne magia zagranicznego munduru, chęć zysku, potrzeba miłości, usłyszenia, że jest się tą jedyną i najdroższą. Naiwność wykorzystują przestępcy.
- Zgłosiły się do nas panie, które wpłacały internetowym adoratorom nawet dwieście tysięcy złotych i więcej – mówi Zbigniew Heliński z Cywilnego Biura Śledczego – marki dziennikarstwa śledczego, której przedstawiciele od kilku lat badają przypadki wyłudzeń na tzw. amerykańskiego żołnierza. – To zadziwiające, ale dla osoby, której nie widziały na oczy, nie znały osobiście, potrafiły zastawić własne domy.
Strata majątku to jednak nie jedyne niebezpieczeństwo. Jak informuje Cywilne Biuro Śledcze w przypadku dwóch kobiet, z Katowic i Gdańska doszło również do tego, że zdjęcia, które wysłały one domniemanemu żołnierzowi zostały wykorzystane do stworzenia profili na stronach pornograficznych!
- Trafiliśmy na nie, gdy przeprowadzaliśmy rutynowe dla tego typu spraw działania, które wypracowaliśmy – dodaje Heliński. – Zawsze w takim przypadku sprawdzamy na trzy różne sposoby, czy fotografie, którymi posługuje się oszust nie zostały ukradzione innej osobie? Tak na marginesie udało się nam już tym sposobem ustalić, że wyłudzacze ukradli wizerunki między innymi znanym brytyjskim żołnierzom, byłemu pułkownikowi wojsk Wielkiej Brytanii oraz byłemu komandosowi. Pierwszy to Richard Kemp, drugi Mark Billingham. Obaj panowie są znani i udzielają się społecznie. Popularność nie uchroniła ich jednak przed przestępcami, którzy posłużyli się ich wizerunkami w celu wyłudzenia pieniędzy.
Sprawdzaliśmy zatem, czy do sieci nie trafiły i zdjęcia owych pań z Katowic i Gdańska? Znaleźliśmy je i to w najgorszych miejscach z możliwych, na stronach pornograficznych.
Zdjęcia mogły zostać opublikowane z zemsty. Obie oszukane kobiety nie chciały więcej wysyłać pieniędzy. Przestępcy zatem stworzyli fikcyjne profile. Do "tekstylnych" zdjęć obu pań dodali nagie i wulgarne, zupełnie innych osób. Po interwencjach profile zostały usunięte. Na szczęście udało się, ponieważ wcale nie musiało tak to się skończyć. Portale umieszczone były na serwerach w Azji.
Oszuści bywają bezczelni w swoich roszczeniach. Gdy potencjalna ofiara twierdzi, że nie ma pieniędzy z tupetem piszą, aby coś sprzedała lub wzięła kredyt w banku. Zdarzają się również szantaże.
Można z nimi walczyć
Wbrew powszechnej opinii nie jest tak, że z oszustami nie da się walczyć. Było tak kiedyś, gdy wypłaty pieniędzy następowały w krajach afrykańskich. Obecnie coraz więcej przepływów i wypłat dokonuje się w Europie, USA. Firma Western Union deklaruje wszelką możliwą współpracę z organami ścigania w celu ujęcia sprawcy lub sprawców przestępstwa.
- I niekoniecznie jest to niemożliwe – uzasadnia przedstawiciel Cywilnego Biura Śledczego. – Oszukane, z którymi mamy kontakt cały czas korespondują z oszustami, którzy – uwaga – ciągle chcą kolejnych wpłat. Wcale nie zniknęli. Możemy podać konkretne osoby. Firma, za pośrednictwem której dokonane mają zostać przelewy jest gotowa monitorować przesyłki, wstrzymać ich wypłaty, zawiadomić organy ścigania, gdy ktoś przyjdzie po gotówkę. Ujęcie przestępców jest również w jej interesie – jak zapewnia. Wystarczy, że śledczy i odpowiednie służby wykażą odrobinę inicjatywy, zrobią krok do przodu, a nie tylko będą mówiły, że się nie da. Gdy uda się ująć jedną osobę, nawet płotkę, „słupa” być może wyjdzie się na większą grupę? Ktoś tego „słupa” rekrutował, komuś ma on przekazać lub wpłacić pieniądze, czyjś numer widnieje w jego telefonie. Warto spróbować. Proceder nie dzieje się już w Afryce, ale w kraju, w którym możliwe są skuteczne działania.
Przykładem tego jest biuro detektywistyczne z Poznania. Detektywom udało się namierzyć przestępcę, który podawał się za „amerykańskiego żołnierza”. Okazał się nim… stomatolog z Berlina.
Na Fecebooku powstała strona: „Wyłudzenia metodą na tzw. amerykańskiego żołnierza”. Umieszczane na niej będą historie oszukanych kobiet, zdjęcia, którymi posługiwali się oszuści, informacje na temat tego typu przestępstw. Wszystkie oszukane, ale również te panie, które mimo wszystko, chcą przekonać się, czy osoba, z którą korespondują jest tą, za którą się podaje mogą zgłaszać swoje problemy.
Zbigniew Nowakowski, foto: jedno z wykradzionych zdjęć prawdziwemu żołnierzowi, które było wykorzystane przez oszusta
Reklama:
Cywilne Biuro Śledcze - www.cbś.com.pl - komercyjna marka dziennikarstwa śledczego - do dyspozycji tych, którzy padli ofiarą przestępstwa, nikt nie chce słuchać ich racji, mają poczucie, że policjanci nie przykładają się do wyjaśnienia zgłoszonej sprawy, a sędziowie są stronniczy. Nagłaśniamy nieprawidłowości w mediach. Przygotowujemy o nich materiały prasowe. Prowadzimy śledztwa dziennikarskie. Wyjaśniamy sprawy kryminalne. Uzyskujemy nowe dowody w toczących się postępowaniach i pilnujemy, aby zostały one zauważone. Obserwujemy rozprawy sądowe. Zadajemy niewygodne pytania, oczekujemy na odpowiedzi. Stajemy po stronie tych, którzy walczą o prawdę. Pomagamy w uzyskaniu przysługujących kontaktów z dziećmi. Wspieramy adwokatów. Poszukujemy osób zaginionych. Interweniujemy, gdy jakaś firma lub pracodawca nie chcą zapłacić należnego wynagrodzenia. Kiedy patrzymy na ręce rusza to, co do tej pory ruszyć nie chciało. Zgłaszajcie się zanim dochodzenia zostaną umorzone, a rozprawy prawomocnie zakończone. Wtedy jest tylko trudniej.